Poznaliśmy się przez sardynki. Świeże, grillowane na ruszcie sardynki, których zapowiedź skłoniła mnie do wyprawienia się pewnej soboty na Biobazar. Przy prostym, prostokątnym grillu stało kilka osób, oczekujących na swoje porcje. Nad rusztem, na którym Gonçalo grillował niewielkie rybki, toczyły się rozmowy (równolegle w co najmniej dwóch językach ) – o Porto, o winie, o tym, jak się zbiera kwiat soli morskiej i jak przymocować tekturowy szyld w kształcie ryby, oznajmiający, że „o tu można zjeść sardynkę”. Ciepłą, lekko zamarynowaną w soku z cytryny, oliwie i soli, o chrupiącej skórce, podaną na kromce chleba.
– Wejdź do środka, Marzena opowie Ci więcej.
Z hali wyszłam po dobrych kilku kwadransach. Z obrazem starszych pań układających kawałeczki ryb w niewielkich puszkach, opowieścią o Angelice, której imię i portret widnieją na butelkach portugalskiej oliwy oraz człowieku, którego pasją jest zbieranie kwiatów soli morskiej (tylko tego „z pierwszego zbioru”). A także z kilkoma puszkami sardynek, makreli i tuńczyka.
Hasło „puszka” nie kojarzy się może najlepiej, ale – jak niemal zawsze – wszystko zależy, co trafi do środka. Ja sama, pewnie nieco z sentymentu, mam słabość do sardynek z puszki. Ugniatane z twarogiem i dużą ilością posiekanej dymki albo podawane na kawałku opieczonego chleba z masłem – to były sztandarowe przekąski, jakie przygotowywał mój dziadek na podwieczorek. Totalnie old-schoolowe. Lubię je do dzisiaj.
Tym chętniej przyjęłam od Marzeny i Gonçalo zaproszenie na wieczór z conservas w Delikatesach Esencja, które wprowadziły krótką, zaledwie tygodniową kartę na Tydzień Conservas . W specjalnym menu, które obowiązuje do 18 października, obok przekąsek (każda 10 zł) znalazły się dobrane do mini-dań portugalskie wina (12 zł/lampka).
Na początek sałatka z ciecierzycy i bacalhau – solonego dorsza, z którego Portugalia słynie. Do tego ciecierzyca, jajko, pietruszka, dobra oliwa i posiekana kolendra. Całość przyjemnie skomponowana, sycąca i delikatna, z wyczuwalnymi smakami poszczególnych składników. Moje podniebienie domagało się tu odrobiny soku z limonki lub cytryny, ale to problem, który łatwo rozwiązać. Jeśli nie uda Wam się odwiedzić Esencji – poniżej przepis Marzeny.
Potem filet z makreli na lekko kminkowym puree z pieczonymi burakami oraz mini fileciki z na puree z dyni z szałwią i chrzanową panna cottą (ku mojej radości ten dodatek, jak powiedziała Joanna z DeliEs, znaleźć można też w jesiennej karcie). Dwie wspomniane przekąski – obok sałatki, którą na pewno powtórzę w domu – były moimi faworytami wieczoru. Potem przyszła pora na sardynki z ziemniakami gotowanymi w mundurkach i jogurtowym sosem curry (po głowie zaczął chodzić mi pomysł, żeby zastąpić go sosem szafranowym lub z pieczona papryką) oraz tuńczyk na salsie pomidorowo-ogórkowo-paprykowej z kolendrą. Do tego zawsze po hojnym chluście oliwy z oliwek oraz szczypcie kryształków soli morskiej.
Sałatka z bacalhau, ciecierzycą i jajkiem
Składniki:
(na 2 porcje)
1 puszka dorsza bacalhau w oliwie z czosnkiem
1 mała puszka ciecierzycy (1 szklanka)
1 jajko ugotowane na twardo
2-3 łyżki drobno posiekanej natki kolendry
oliwa z oliwek
sól
biały ocet winny
(ja dodałam sok z limonki)
Ciecierzycę odsącz na sicie, przełóż do miski. Jajko obierz, pokrój w drobną kostkę i dodaj do ciecierzycy. Odsącz rybę z zalewy, usuń skórkę i sprawdź, czy przypadkiem nie ma w niej ości. Rozdrobnij mięso widelcem na niezbyt małe kawałki. Przełóż do miski. Dodaj kolendrę, skrop obficie oliwą i lekko dosmacz octem winnym. Delikatnie posól i wymieszaj. Odstaw sałatkę na 2-3 godziny w chłodne miejsce, by smaki się przegryzły. Marzena radzi, by sałatkę podawać w…wyczyszczonych puszkach po bacalhau.
Delikatesy Esencja
Marszałkowska 8
Warszawa
Strona na Facebooku
Smaki Portugalii
www
Strona na Facebooku
Sklep on line Smaki Portugalii
mintaeats.com 